Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rooter z Wiktorów country.
Od momentu założenia bloga przejechałem 7336.30 kilometrów w tym 3610.05 w terenie. Toczę się ze średnią prędkością 18.43 km/h .
O MNIE: Więcej.



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rooter.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2011

Dystans całkowity:340.00 km (w terenie 190.00 km; 55.88%)
Czas w ruchu:17:28
Średnia prędkość:19.47 km/h
Maksymalna prędkość:48.00 km/h
Suma podjazdów:3173 m
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:48.57 km i 2h 29m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
31.00 km 20.00 km teren
01:35 h 19.58 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

poszło

Wtorek, 29 listopada 2011 · dodano: 30.11.2011 | Komentarze 2

W końcu przekroczyłem 2500, pieściłem się z tym od 2 tyg.
Coś w maszynie zaczęło chrupać, piszczeć i chrobotać, pewnie łożyska zapadły w sen zimowy.
A byłem tu.

Dane wyjazdu:
31.00 km 31.00 km teren
01:58 h 15.76 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

plum plum plum

Sobota, 26 listopada 2011 · dodano: 29.11.2011 | Komentarze 0

Złość mom targa prze okrutnie.
Pogoda jak drut a ja roboty mam jak Mikołaj na gwiazdkę.
Przez brak czasu muszę robić jakieś pizdnięcia motyla raz w tygodniu.
Pozostało tylko zorać trochę KPN i na chatę dalej tyrać.

Tak się zastanawiam patrząc na prognozy pogody w góry zabrać deskę czy rower? hmm Jak by nie patrzeć coś trzeba będzie robić.
Kategoria go to Kampinos


Dane wyjazdu:
50.00 km 23.00 km teren
02:36 h 19.23 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Trzaskam targety

Niedziela, 20 listopada 2011 · dodano: 21.11.2011 | Komentarze 2

Już niedługo stanie się - 2,5 tyś przelotu.
W styczniu postanowione i będzie zrobione. Zdaję sobie sprawę, że dla niektórych (niektórech) to jeden miesiąc, ale cóż dobre i to.
W ten piękny dzień wbiłem się skoro świt 13 w sandał i dziarsko podążyłem na Bródno rzez KPN do mojej rodzicielki na paszę, niby nie po drodze przez ten las, ale tylko trochę.
Początkowa jazda na cm.Palmiry przebiegała w tonie nudy i nudy. Podążałem znanymi tylko sobie ścieżkami średnią emerycką rozglądając się dookoła.
W tem nagle z nienacka niespodziewanie ku mojemu zaskoczeniu miedzy drzewami (w KPN jest to możliwe) była schowana od zawsze moja ulubiona górka.
Jest na tyle stroma, że mój system podtrzymania życia zawsze nakazywał zaciskać klamki, ale dziś nie. To jest mój moment prawdy to jest „Next level In maj fiuczer”.
45km/h, łzy w oczach, świst wiatru miedzy jedynkami, mokra pielucha i zgubiony bidon – jest, udało się ichaaaa.
Teraz mogę wszystko! Byle nie przekraczać tętna 130.
Dalej podbudowany moją niesamowitością podążył czerwonym do Dziekanowa i dalej Łomianki, Młociny, Gwiaździsta, most Gdański, Bródno i 3 piętro gdzie mizeria na stole już czekała.
Niby zwykły dzień a i herbata z cytryną.

Dane wyjazdu:
80.00 km 30.00 km teren
03:34 h 22.43 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:3173 m
Kalorie: kcal

Katuj udo będzie cudo

Sobota, 12 listopada 2011 · dodano: 14.11.2011 | Komentarze 3

Nadszedł czas kolejnej wyprawy.
Tym razem atak na pozycje zalewowe, czyli Zegrze.
Tradycyjnie po raz drugi pomysłodawcą wycieczki i trenerem jednoosobowego teamu „Rooter - slow motion bez emołszyn” został Szwagier Goro dla mnie osobiście „follow me - magenda men”.

Punkt zborny – Bemowo (dojazd własny mechaniczny)
Temperatura 3oC
Odjazd 10.00 kierunek most Grota, kanał Żerański, Nieporęt, Zapora Dębę, Legionowo, wałem Na Tarchomin i Bemowo.

Szczegóły.

Wycieczka przyjemna, widok oko cieszy, grzaniec nad Zalewem boski.
Końcówka temperaturowo nieprzychylna, po postoju McD Tarchomin miałem już dosyć, zad mi zamarzł, mokre ciuchy nie pozwalały się rozgrzać i miałem ostry spadek mocy na kablu.
Wycieczki przy takich temperaturach i niższych trzeba planować bez postojów – czyli trochę mniejsza pętla na raz lub zainwestować w profi ciuchy ( Szwagier dzięki za kurtałkę CCC, bo bez niej to bym szkliwo zdarł godzinę po starcie) i buty.
Jestem gotowy na c.d.

Dane wyjazdu:
24.00 km 24.00 km teren
01:19 h 18.23 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Megi Magi dystans Fit

Środa, 9 listopada 2011 · dodano: 09.11.2011 | Komentarze 0

Z faktu,że ostatnią lampkę do roweru zużył mi dziedzic a mrok zapada ino chyżo postanowiłem aktywować dystans Fit atakując KPN.

Samemu to i nuda tak po liściach szeleścić więc zabrałem jedyna sukę na tym świecie która im więcej jest maltretowana tym bardziej mnie kocha.

A tak bajdełej, ciekawe kiedy Megi Magi naśle na mnie Animalsów lub założy sobie niebieska teczkę na komendzie.

PS. Raz wystrzeliłem z edpedziorów... a co.
Kategoria go to Kampinos


Dane wyjazdu:
72.00 km 52.00 km teren
03:54 h 18.46 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Udo pieczone w trykotach

Sobota, 5 listopada 2011 · dodano: 06.11.2011 | Komentarze 2

Jazda do centrum przez KPN szlak czerwony. Najdłuższy skrót w moim życiu pełnym dziewic , smoków i marchewki z groszkiem.
Jazda do centrum to już za mało dla kadry senior-junior-oldmasakrator trzeba było jeszcze się zmordować, taki ze mnie bikelansator w ryj.
KPN był luźny jak stolec po śliwkach, przeleciałem +- 50 km i jakoś działałem, masakra rozpoczęła się od cm.Palmiry, zajechany jak TLK do Tłuszcza, skurcze we pseudomięśień no wszystko kufwa – ałć.
Dalej na Izabelin , Lipków, wiadomo…
C.d. to Jazda po ciemaku siłą woli, żoliborka no i centrum do Teściowej na imienin.
Wpadłem na imprezę oczekiwany przez biesiadników krzycząc - z drogi napełniać wannę wodą, najlepiej wrzątkiem i tam spędziłem kolejne 30 min…
Nie obliczyłem tego tripu, oj nie.
Są tez pozytywy – dowiedziałem się, że ból to tylko sugestia organizmu na zachwiane parametry życiowe, tyłek nie boli od siodełka tylko siodełko boli od tyłka i promieniuje, ciemność jest wprost proporcjonalna do prędkości, z jaką się ją pokonuje.
Jęczę jak baba i tak zrobię to jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze…

Moja droga bez dojazdu do Leszna.

Dane wyjazdu:
52.00 km 10.00 km teren
02:32 h 20.53 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Akcja znicz cz.2

Wtorek, 1 listopada 2011 · dodano: 02.11.2011 | Komentarze 0

Po ostatniej wyprawie nogi mnie trochę napitalały a jak wiadomo ból bólem trzeba zwalczać.
W trykoty i ogień na Powązki Dziadkowi światełko zapalić.
Szło opornie, trochę za mała przerwa po ostatniej akcji, łydka jęczy nogi jak z ołowiu, ale jedziemy i nie płaczemy. (my – gdyż jestem tak niesamowity, że do jednej osoby się nie mieści)
Jak pięknie, ulice pozamykane, ludzie w korkach stoją a ja dziarsko rozkurwiam środkiem całą Powązkowską niczym linia cmentarna z jednym miejscem siedzącym.
Kategoria luźna łyda