Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rooter z Wiktorów country.
Od momentu założenia bloga przejechałem 7336.30 kilometrów w tym 3610.05 w terenie. Toczę się ze średnią prędkością 18.43 km/h .
O MNIE: Więcej.



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rooter.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

imprezy

Dystans całkowity:115.00 km (w terenie 71.00 km; 61.74%)
Czas w ruchu:06:15
Średnia prędkość:18.40 km/h
Maksymalna prędkość:37.00 km/h
Suma podjazdów:127 m
Suma kalorii:1275 kcal
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:38.33 km i 2h 05m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
34.00 km 31.00 km teren
01:31 h 22.42 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:127 m
Kalorie: 1275 kcal

Mazovia NDM

Niedziela, 7 października 2012 · dodano: 09.10.2012 | Komentarze 4

Maraton wałowo-łąkowo-kartofliskowy, czyli nic co by moje oko urzekło.
Plan był prosty ciśniemy bo to fit i tyle.
Pierwsza dycha kondycyjnie mnie zmordowała, przepalanie jelita :)
Druga dycha moc szatana, trzecia dycha moc skurczu łydki.

3 sprawy zaważyły o tym, że było nieźle ale mogło być jeszcze lepiej.
1 - spadł mi łańcuch z blatu i nawinął się na korbę - ok 1-2 min w plecy.
2 - zjechałem na mega i nawracałem na fita. +- 500m
3 - leżenie ze spiętymi łydkami - wywalenie litra izo pomogło, strata tyle ile potrzeba na podniesienie się i wypicie litra :).
Moja 2 Mazovia w tym roku, sektor 5 jest i git.

Większymi sukcesami może pochwalić się Bartek - wygrał koszulkę w Puky Race, międzyczasów nie podali.


trasaaa
Kategoria imprezy


Dane wyjazdu:
56.00 km 40.00 km teren
02:44 h 20.49 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Mazowia Dzomianki 2011, ferst maraton taim

Niedziela, 2 października 2011 · dodano: 03.10.2011 | Komentarze 5

Dzień 3
W moim pustym skacowanym łbie mam jedną myśl.
Przeszłem (bo miałem blisko) na zawodowstwo w dyscyplinie „piłeś jedź, jadłeś wypij, pijesz usiądź.”
Chociaż niekoniecznie to słuszna koncepcja i kolejność przypadkowa.
Patrząc z niewielkiej perspektywy na Che (gej) i Niewe (gej) Goro Tmadzendamenmobileteam (gej)to przeszedłem raczej na ćwierć amartoszczynę gdyż i maraton to mój pierwszy a i ilość bronisza mierzona w ml na kg masy ciała bez imponujących wyników.
Ale jak to mówią w północnym Sochaczewie - pierwsze poty na pochyłe drzewo.
A było to tak, za górami, za Laskami gdzie Sieraków się kończy…

Dzień 1
Po wcześniejszej rejestracji (2 dychy – najtańsza chipa w moim życiu) nadszedł czas na…
Dzień 2
Epilog Łomiankowski MTB Mazovia - mały krok dla Rootera a wielki dla jego nerki.
Start , 25 km, 11 sektor, tętno 130. Gdzieś tam przede mną w lesie kasków Che, Niewe i Goro , obok mnie Kacper, Norbert i ja sam zagubiony i przytłoczony własną zagubionością i przytłoczonością.
Czas na gaz, poszli.
Czułem się jak na wyprzedaży w biedronce, niby z ludźmi a taki samotny, niby nikomu się nie spieszy a wszyscy zapierdzielają po cukier, który może zdrożeje..
Po 2 minutach miałem to samo.
Co to był za wyścig.
Na początku wszyscy brali mnie od tyłu sapiąc i dysząc. Tak mnie się to spodobało, że zacząłem brać wszystkich od przodu.
I tu zastała mnie fizjologiczna myśl – na rowerze odwrotnie niż w sexie, lepiej być z przodu.
Lecz czy na pewno inaczej? Lepiej przecież dymać niż być dymanym, sęk w tym, że i tu zdania są podzielone – Ciekawe, co na to pluton, Platon, pluto czy jak mu tam.
Wracając do maratonu.
Równe tępo, teren znany, baton w reku bidon w koszyku, co za emocje, co za sport, co za stringi w tych lajkrach.

Po odsianiu przez pierwsze 10 km „kolarzy” jazda stała się treningiem wydolnościowo – wytrzymałościowym.
Prolog, proktolog, epilog, fit nie fit było git.
Bez zbędnego rozwijania tego, co już ktoś dawno rozwiną dojechałem do mety z następującym wynikiem:
33/5112/Rutkowski Rafał /FM3 /Wiktorów/ 01:06:17
Było by pewnie lepiej jak bym się nie musiał przedzierać przez sektor 11, ale co tam było fajnie.
Po wyścigu było już tylko gorzej - Totalne after party, pizza piwo i strażackie żarty.
Reszta opowieści …

tagi - teen, deviant, oralisz.

Dane wyjazdu:
25.00 km 0.00 km teren
02:00 h 12.50 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Cool Masa

Piątek, 28 stycznia 2011 · dodano: 01.02.2011 | Komentarze 3

To był dzień, to był wieczór.
A więc... wybrałem się pierwszy raz w życiu na Masę Krytyczną i muszę przyznać, że parę razy ta masa była krytyczna z uwagi na niskie temperatury.
- 6 oC i tempo spacerowe nie pozwalały na rozgrzanie się, za to było dosyć czasu by rozkoszować się bólem odmrażanych palców - ale trza być twardym.
Dla pocieszenia po ok. 5 km pojawili się spóźnieni jeźdźcy apokalipsy czyli ulubiony Szwagier Goro wraz z mistrzem ciętej riposty Niewe, radość moja była ogromna ponieważ byli bardziej zmarznięci ode mnie..:)
Przyszedł czas na grzanie, miejsce - knajpa pod m.Gdanskim, opał - piwo, stan osobowy- Niewe,Goro, Janek i owcors ja. Średnia prędkość na Masie ostro spadła, ale za to humor wzrastał. Po ostrej dyskucie intelektualno-egzystencjalnej rozjechaliśmy się każdy w swoja stronę, no prawie, bo Niewe musiałem odwieść do domu. (dziękował mi browarami do pierwszej w nocy:). </noscript>
Kategoria imprezy