Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rooter z Wiktorów country.
Od momentu założenia bloga przejechałem 7336.30 kilometrów w tym 3610.05 w terenie. Toczę się ze średnią prędkością 18.43 km/h .
O MNIE: Więcej.



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rooter.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:312.50 km (w terenie 132.00 km; 42.24%)
Czas w ruchu:21:54
Średnia prędkość:14.27 km/h
Maksymalna prędkość:60.00 km/h
Suma podjazdów:2676 m
Maks. tętno maksymalne:180 (97 %)
Suma kalorii:2246 kcal
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:31.25 km i 2h 11m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
29.00 km 4.00 km teren
01:16 h 22.89 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Próba 2 KPN

Czwartek, 28 lipca 2011 · dodano: 03.08.2011 | Komentarze 0

Przechytrzyć chciałem to zadrzewione kur&$two, ruszyłem na Truskaw żwirówką.
Po zatopieniu moich whitepower SPD poddałem się i przeprosiłem asfalt unio.
Na Lipków i na zat na chatę poprzez miedzę po przez łąki…
Kategoria luźna łyda


Dane wyjazdu:
20.00 km 15.00 km teren
01:08 h 17.65 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Przelota pourlopowa

Poniedziałek, 25 lipca 2011 · dodano: 03.08.2011 | Komentarze 0

Chęć miałem sprawdzić czy po górach poweru trochę w nogach zostało. KPN stwierdził jednak, że od teraz będzie jeziorem i skutecznie obrzydził mój trip.
Ledwo dopłynąłem do Roztoki, rower upiermandolony jak za dobrych Jaworek i tyle w tym temacie.
Kategoria go to Kampinos


Dane wyjazdu:
40.00 km 15.00 km teren
02:20 h 17.14 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Last dej w Jaworach - pora wracać.

Sobota, 23 lipca 2011 · dodano: 03.08.2011 | Komentarze 2

I powiadam wam rowerowego dnia 7 przyjdzie wam zapakować, czemodan i zjechać na mieliznę.
Ale przed tym mała rodzinna wyprawa na „red old czerdza”. Ruszyliśmy w składzie Wódz jebaka madafaka-czyli ja wraz z dziedzicem BQ, Goro stalowa łyda wraz z Antłanem, Odmowa Niewe (jaki on tam odmowa piwa nigdy nie odmówił), FullSpec Che - wie czego chce, Beata brak przerzutek do podjazdu, i żona moja Goha wel boli dupa od siodła.
Wyruszyliśmy do Szczawnicy a potem wzdłuż Dunajca z małym postojem na bronka i dalej na Słowacką stronę. W miedzy czasie Che i Niewe stwierdzili, że z nami to nuda i obciach przebywać i odjechali w bliżej nieokreślonym kierunku.
W necie krążą już 3 wersje tej opowieści, więc ja rozpisywać się nie będę.
Bartek zasnął, Antek zasnął, Potem oba zasnęli.
Jeszcze jedno w Szczawnicy w drodze powrotnej na płetwalu byliśmy całom grupom.
Jak kiedyś dodam foty to będzie wszystko jasne.

Dzień, w którym powrót nastąpił i koniec przygody w górach.
Naprawdę fajne wakacje za fajne pieniądze i wyślę, że wszyscy byli zadowoleni.
Kategoria góry


Dane wyjazdu:
22.00 km 18.00 km teren
01:34 h 14.04 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Rowerowy dzień 6 - Koniec urlopu witamy ATKS

Czwartek, 21 lipca 2011 · dodano: 03.08.2011 | Komentarze 4

Dzień, w którym schowało się słońce a nadciągnęła czarna chmura to dzień przybycia jeźdźców apokalipsy.
Amatorski Terenowy Klub Sportowy im. Kapsla Kasztelana w składzie ChEvara i Niewe(podlinkuje jak mi się zachce)wzięli przyjechali rozkurwili cały wyjazd dla Szatana i zadowoleni.
Co robić, nie można zabić trzeba pokochać a lekarze są bezradni.
Nazajutrz skoro świt 11 Niewe, Che, Goro, Kacper i Ja ruszyliśmy na fajans celem rozpoznania terenu dla nowoprzybyłych.
Nie zdążyłem nic pokazać, bo odjechali w siną dal – KONIEC.

Aaa wjazd na sucho, zjazd w masakrycznie zimnej ulewie – winnych nie szukam, niech się sami zgłoszą.
Kategoria góry


Dane wyjazdu:
53.00 km 0.00 km teren
02:21 h 22.55 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

W czasie suszy sosa mokra. TERMY

Wtorek, 19 lipca 2011 · dodano: 27.07.2011 | Komentarze 0

W pewien piękny słoneczny poranek w planie dnia był jeden cel
Białka Tatrzańska – Termy.
Plan – Goro i Ja walimy na rowerach z 1,5 godzinnym wyprzedzeniem, rodzina dolatuje katamaranami.
Poszli my jak przeciąg kierunek Szczawnica, Czerwony Klasztor, Słowacką stroną do przejścia gdzieś tam i do Białki.
Szło naprawdę super, Goro odchodził na podjazdach lecz czekał na zjazdach :), naprawdę fajny trening.
Z atrakcji wyjazdu zastała nasz burza i tam z pół godziny jechaliśmy w deszczu, ale co to był za deszcz.
Ciepły i suchy :), tak suchy że ja dotarliśmy do Białki naprawdę byliśmy suusi.
(akcja – stromy podjazd, spadł łańcuch, zmieliłem 2 razy w miejscu i gleba :)
Synchronizacja – PKP mogła by się od nas uczyć, mijając tabliczkę „BIAŁKA T.” za nami były już dziewczyny radośnie trąbiąc i wywołując z naszej strony reakcję „jebnąć ci”.
Potem już tylko relaks, strzał ze stringów i wypatrywanie cycków.
Kategoria góry


Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
01:19 h 15.19 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Laycik

Niedziela, 17 lipca 2011 · dodano: 27.07.2011 | Komentarze 0

Dzień 4.
Rodzinny wyjazd Goro + Antłan, Beata, Kacper, Centralny ośrodek decyzyjny o kryptonimie G.O.H.A i Ja z BQ na pokładzie ruszyliśmy na Czerwony Klasztor.
Po 3 km, Antłan strzelił sobie drzemkę i dalsza jazda była niemożliwa.
Co robić, Goro z Beatą i śpiochem leżą na poobiedniej drzemce na poboczu a my dalej w Polskę.
Daleko nie zajechaliśmy bo i motywejszon umarł. BQ pobrodził trochę w Dunajcu i zrobiliśmy nawrót na Szczawnicę... nadszedł czas na paszę.

Pełni, leniwi, śpiący ruszamy do Jaworek niestety pod górę.
Tu się okazało że nawet ja mogę oszaleć, rejsing z BQ na pokładzie (15kg) dodał mi dodatkowe 2 kilo mocy. Nikt się ze mną nie ścigał ale wygrałem!
łi are czempion.
Kategoria góry


Dane wyjazdu:
43.00 km 35.00 km teren
04:30 h 9.56 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max:180 ( 97%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Zasacka znienacka

Sobota, 16 lipca 2011 · dodano: 26.07.2011 | Komentarze 7

Ja pierdolę nie wydolę – rowerowy dzień 3.

Początek jazdy z górki i to dosłownie, Szczawnica welkom średnia 30km/h.
Goro i wspomniany wcześniej ja lecimy jak F16 bez uzbrojenia.
Radość, luz i piękne widoki… miały być!
I stało się, zwinęli asfalt zaczęły się schody – szlak by to trafił, szlak oczywiście czerwony, zwany…
Szlakiem Papieskim- !!!!! Czy nasz kochany Ojciec Święty był tam noszony na skrzydłach aniołów???

(Muszę mieć jedną linijkę wolną dla szacunku)
Kurwa piony takie, że spokojnie można by windę puścić, kamulce jak meteoryty, szlaki zryte przez sprzęt ciężki istna sodomia i gomoria, anlalisz na sucho!!!!!
huuuusaaaabaaaaaaaaa
Przechyba, Obidza, Biała woda – ot nasz targiet, nie ma miętkiej gry idziemy na całość (słowo idziemy nie padło tu przypadkowo) trasa liczyła 43 kilo, w tym 30 targałem ramę za sobą.
Miedzy czas zaowocował.
- gleba z nasypu na kamienie, SPD dzielnie się trzymały i nie wypięły się do końca.
- migotanie przedsionków lewej komory serca.
- suchość bidona.
- brak nowych pomysłów na używanie słów powszechnie uznawanych za obelżywe
- kolejna gleba w błoto.
- zjazd z białej wody na obydwu blokach, czaszki w oczach, brąz na zbroi (jak to mówi sympatyczny skądinąd Niewe).
Najważniejsze to się nie zrażać – powiedział kapitan Tytanica waląc w lodowiec.

Trza być jak gajowy w lesie.

Jestem jak kot
– masz 7 żyć?
- nie jem z miski.


Kategoria góry


Dane wyjazdu:
30.00 km 20.00 km teren
04:00 h 7.50 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Ku%&!a jak tu pięknie.

Środa, 13 lipca 2011 · dodano: 26.07.2011 | Komentarze 3

Dzień następny – czemu te rowery takie ciężkie.
Goro i Ja, albo Goro długo długo nic i ja wspinamy się na Durbaszkę, w tym miejscu możemy zakończyć jazdę rowerem a zacznie się pchanie.
Goro twardo pedałował, a mnie pot oczy zalewał, kurwa poganiała kurwe, ale warto było, jezusiczku jak tu piknie.
Dalej walim na Palenicę.
Ku mojemu zadowoleniu trochę się wypłaszczyło, a nawet z górki byłooooooo piękne OTB (ostre tarzanie błotne)– otrzymałem najwyższe noty za technikę, lądowanie i długość skoku.
Upierniczony w błocie z zalanym telefonem i radością, że nic mi nie jest ruszyłem dalej siejąc zainteresowanie wśród wesołych turystów.
I tak oto cel osiągnięty – Palenica.
Goro przewodnik zaproponował dalszą race-rutę szlakiem na Słowację, powrót przez Szczawnicę do Jaworek – co też uczynilimy.
Bałem się co przyniosą dni następne - słusznie c.d.n.
Kategoria góry


Dane wyjazdu:
22.50 km 20.00 km teren
01:47 h 12.62 km/h:
Maks. pr.:60.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Jazda na Śmietnik.

Wtorek, 12 lipca 2011 · dodano: 13.07.2011 | Komentarze 0

JAWORKI 2011 (Szczawnica)
Pierwsza góra w moim życiu - fanatastic.
Goro, Kacper i ja zaatakowaliśmy 10km podjazd.
Życie oddzieliło zawodowców od amatorów. Kacper i ja zawiązaliśmy sobie krawaty z języków a Goro jak to Goro odpoczywał w czasie jazdy.
Zjazd fenomenalny i z przygodami, Kacper wykonał piękne OTB.
Pierwszy dzień to prolog do tego co się będzie działo.
Amenos
Kategoria góry


Dane wyjazdu:
33.00 km 5.00 km teren
01:39 h 20.00 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2676 m
Kalorie: 2246 kcal

Pierwszy serwis po 1500 km

Piątek, 8 lipca 2011 · dodano: 08.07.2011 | Komentarze 2

Odebrałem szerszenia z serwisu, piękny umyty, nasmarowany.
Nowe zęby, nowy łańcuch, nowa guma, nowy klocek (nie żywiczny), szprycha dokręcona - odszykowany jak dres w Tłuszczu na potańcówce.
Wyszpanowany strzeliłem rundę po stolycy, a potem lekko w KęPeN.
I po zawodach
Przeprawa po deszczach przez kanał i błoto. Maszyna zalana po tarcze i znów pięknie chrobocze, tryka i pojękuje.
Białe zrobiło się czarne, a czarne ... nie wiem bo nie wdać.
A więc...gotowy na Gubałówkę.

lynk
http://sportypal.com/Workouts/Details/1328983?key=60aa820102a3e969ac77f4bba8c19258fe4ca26c&ms=0
Kategoria serwis