Koledzy w d...

Wtorek, 4 września 2012 · dodano: 04.09.2012 | Komentarze 0

Dziś jak wracałem z Wawy to łańcuch mi spadł z blatu i tak się po wywijał, że nie szło go rozplątać.
Rower do góry kołami na drodze (ul. Lazurowa), lampki migają,kurwy lecą - walczę z materią.
W czasie serwisu wyminęło mnie z 10 zawodowców w d..e ryj.
Żaden trykociarz nie raczył zapytać czy nie trza helpa, ba byłem niewidzialny.

Jak latałem motorem i zatrzymałem się parę razy przy drodze by zadzwonić, każdy jeden zwalniał i pytał czy wszystko ok.

Nic to , źle im nie życzę - wyrucham ich wszystkich na maratonie !:)

Z Borzęcina ul. Leśna bez lampki po ciemaku - masakra. Modliłem się aby jakieś pieski nie chciały mnie przy atakować.

Po weselu

Niedziela, 2 września 2012 · dodano: 04.09.2012 | Komentarze 0

Jazda po wóz Szwagra do Konstancina, który ostał się pod imprezownią.
Ruszyłem po Gora na Bemowo. Dalej razem, razem, razem, po maszynę w/w kierunku.
Do Babic Szwagier podwiózł mnie Mondzio i dalej rowerem na chatę.

Najme, wynajme

Piątek, 31 sierpnia 2012 · dodano: 04.09.2012 | Komentarze 0

Jazda, jazda...

trip

Na rozmowę o prace rowerem - a co jestem eco

Środa, 29 sierpnia 2012 · dodano: 04.09.2012 | Komentarze 3

Na Mińską.
Powrót i ratowanie dziadka na łące.
Leżał w rowie przywalony rowerem - myśl asijenjebał.
Coś mnie tknęło po chwili i zawróciłem.
Okazało się że trzeźwy. Przewrócił się na koleinie i nie dał rady już wstać.
Wywalił się akurat na ta stronę gdzie ma implanty w nodze i nie dał rady się podnieść ani obrócić.

trip

Wik-Waw-Wik

Czwartek, 23 sierpnia 2012 · dodano: 04.09.2012 | Komentarze 0

Na Górczewską, odwiedziny Gora w robocie, McDonald na Bemowie i powrót na chatę.
Proste?

trip

OoOoOoOo

Wtorek, 21 sierpnia 2012 · dodano: 04.09.2012 | Komentarze 0

Spalam się...

TrasaOpis linka

W koło Grabi

Niedziela, 19 sierpnia 2012 · dodano: 04.09.2012 | Komentarze 0

Jest się jest weekend na biwaku to choć raz trzeba d... ruszyć.

trasa

Mocy przybywaj

Środa, 8 sierpnia 2012 · dodano: 08.08.2012 | Komentarze 0

Czasem trzeba przełamać barierę 50 km a dziś nadarzyła się okazja.
Jazda na Bródno może być przecież przed Nowy Dwór.
Jak pomyślał to zapomniał, a jak sobie przypomniał to pojechał.
Szur szur przez KPN a dalej wiadomo, w Czosnowie na NDM asfalciarzem.
I tu zastanowka, czemu mnie jakoś tak dobrze idzie:
12.0 km 00:02:02 29.54 km/h
13.0 km 00:02:04 28.78 km/h
14.0 km 00:01:55 30.33 km/h
15.0 km 00:01:48 33.12 km/h
16.0 km 00:01:56 30.95 km/h
17.0 km 00:02:04 27.43 km/h
Ależ to był początek mojego zdziwka, bo dalej podjarany prułem asfaltem z NDM do Jabłonnej i tu o dziwo szło jeszcze lepiej, a nawet bym stwierdził, że za dobrze, chyba wiater mi sprzyjał, bo i oto dowód:
28.0 km 00:01:40 34.86 km/h
29.0 km 00:01:56 31.23 km/h
30.0 km 00:01:58 30.17 km/h
31.0 km 00:01:46 33.41 km/h
32.0 km 00:01:40 35.89 km/h
33.0 km 00:01:36 37.90 km/h
34.0 km 00:01:44 34.06 km/h
35.0 km 00:01:48 33.53 km/h
36.0 km 00:01:48 34.40 km/h
37.0 km 00:01:36 36.69 km/h
38.0 km 00:01:44 35.43 km/h
39.0 km 00:01:48 32.72 km/h
40.0 km 00:01:40 35.36 km/h
Na szczęście, gdy wjechałem na wał w Jabłonnej moce odeszły i moja zajebistość ulotniła się jak OLT Express.
Dalej to widać na mapie tuuuuu.
Do domu wróciłem zjechany, ale nie agonalny i to jest dobra wiadomość.

Penetracja 3 miasta

Sobota, 4 sierpnia 2012 · dodano: 06.08.2012 | Komentarze 0

Na koniec wakacji udałem się na wycieczkę po wybrzeżu ile się da najdalej.

Początek Gdańsk, potem promenadą do końca i w Gdyni wjazd w Park Krajobrazowy.
Ależ tam było pięknie. Podjazdy i zjazdy tak strome, że wielokrotnie rower musiałem znosić
Bunkry, wysokie nabrzeże i lasy z wąwozami dawały naprawdę pole do popisu.

maps

Trójmiasto day 1

Środa, 1 sierpnia 2012 · dodano: 06.08.2012 | Komentarze 0

Start Gdańsk, do Gdyni przez Sopot i powrót.
Do Adica umówić się na piątkowy melanżyk u niego na chacie.
Szał Pał na promenadzie.
10 km dup jakich moje oczy nie widziały przez 36 lat.
Rooler boysi dymający z prędkością 32 km/h też zrobili na mnie wrażenie.

Na GPSie tylko powrót tu

Średnia nalotu po promenadzie (nie przekręcać głowy)